Chrystusi mimo woli

Jestem zaangażowany w działalność misyjną od szesnastu lat, a sercem byłem z nią związany od znacznie dłuższego czasu. Nigdy nie zajmowałem się zbytnio teologiczną kwestią zbawienia pogan. Lecz w moich podróżach odwiedzałem kolonie trędowatych, widziałem głodujących ludzi walczących z sępami w Ameryce Południowej, głodujące matki z głodującymi dziećmi przywiązanymi do ich pleców w Indiach, widziałem ćwierć miliona ludzi śpiących każdej nocy na ulicach Kalkuty, widziałem wszelki głód, niedostatek, ubóstwo i ból na południe od trzydziestego równoleżnika, co dało mi zupełnie nowy obraz świata. Podróżując przez wszystkie te światy, ujrzałem więcej Chrystusów niż kiedykolwiek przedtem w moim życiu. Tak, Chrystusów. Powiecie mi, że oni Go nie znają. Nie, świadomie Go nie znają, lecz jest On w nich tak długo, dopóki się nie buntują, jest On w ich cierpieniu. Byłem głodny; byłem chory; byłem nagi; byłem bezdomny. Kiedy? Kiedy? Kiedy? Oni nie byli tego świadomi, lecz Chrystus był w nich. Pamiętajcie, że te słowa zostały wypowiedziane do narodów, do pogan i właśnie w ten sposób są oni zbawieni. Będziemy zdziwieni, gdy przekonamy się, jak wielu z tych, którzy nie znali Chrystusa tak, jak my Go znaliśmy, wejdzie przed nami do Królestwa Niebieskiego, ponieważ zawsze towarzyszył im Jego krzyż, mimo iż nie zdawali sobie z tego sprawy.

Arcybiskup Fulton J. Sheen

Źródło: „Through the Year with Fulton Sheen”, 1985r., str. 188.

Dodaj komentarz